23 Bieg Barbórkowy im. Henryka Góraka i Henryka Błaszczaka
To już 23-ci raz, a dobry los sprawił, że tyle samo razy z moim udziałem. To już 23-ci raz, ale po raz pierwszy imieniem dwójki naszych kolegów: Henia Góraka i Henia Błaszczaka. Mieszane uczucia, bo dwójka nieodżałowanej pamięci utytułowanych sportowo przyjaciół - biegaczy, górników patronowało dzisiejszej imprezie biegowej. Nie ma Ich wśród nas, lecz w pamięci, wspomnieniach jakby mocniej umocowani. Honorowym patronem można nazwać naszego mistrza Pawła Lorensa, bo razem z Heńkami te trzy zacne postacie Klubu Biegowego 40-latek Tychy były wyeksponowane podczas dzisiejszej imprezy biegowo-biesiadnej, więc duchem były wśród nas. Zatem „fedrowaliśmy” wspólnie jak przed laty na ścieżkach paprocańskich w… promieniach grudniowego słońca, co o tej porze roku jest rzadkością.
Frekwencja przerosła oczekiwania organizatorów, ale to dobry symptom. „Sztajger Janusz pisoł szychty”, co znaczy mierzył czas i zapisywał wyniki. Jednak głównym dyrygentem, organizatorem był „obersztajger Boguś”, który czuwał nad całością imprezy, dając z siebie tak wiele, by zadowolić tak wielu. Boguś, dziękujemy! Impreza jako całość, oraz część gastronomiczna w iście śląskim, więc górniczym wydaniu, bo… Nasze "frelki", można rzec "sztajgerki" zadbały zgodnie z tradycją śląską o część kulinarną. Było gwarno, biesiadnie, przy suto zastawionych stołach – tak 40-latkowo!
Niech żyje nam górniczy stan!
Szczęść Boże!
Witos
Powrót do aktualności