Kochani, wczoraj wraz z Drago miałam zaszczyt towarzyszyć Witkowi w sadzeniu Dębu o spiżowym imieniu Witos. Mamy już na polanie 40-latkowego twardego orzecha do zgryzienia, lecz tym razem przygotowanie logistyczne, precyzja operacji i celebracja w wykonaniu Witka sprawiły, że było to wydarzenie ekscytujące i mistyczne zarazem. Dokumentacja filmowa (serial) i zdjęciowa do obejrzenia na naszym Facebooku.
Moja refleksja: drzewa traktujemy jak francuskich królów - deklarujemy do nich miłość i przywiązanie, szukamy ochrony w ich cieniu, wznosimy w pobliżu betonowe pałace, ścielimy prowadzące do nich ścieżki brukowaną kostką, a potem - gilotyna. Nawet ścięte czuby dekorujemy bombkami.
Marzę, żebyśmy do czterdziestej rocznicy naszego klubu zdołali posadzić 40 drzew.
Buźka! Benia
Powrót do aktualności