V Bieg na Koźlinie
Piąta edycja Biegu na Koźlinie za nami, co nie znaczy, że pamięć o tej imprezie przeszła również do historii. Jeszcze długo będziemy wspominać dzisiejszy niedzielny poranek z rześkim powietrzem, przyjazną temperaturą i cumulusami na niebie gwarantującymi od czasu do czasu nieco cienia. Jeszcze długo będziemy wspominać perfekcyjne przygotowanie trasy oraz części kulinarnej przez dzisiejszych organizatorów. Tegoroczna edycja wprawdzie zgodna w regulaminie z ubiegłoroczną imprezą, lecz nieco zmieniona innowacyjną nowinką. Biegaliśmy jak dotychczas, czyli celując wynikiem końcowym w zadeklarowany wcześniej czas. Prekursorska zmiana, to bonifikata dla zaawansowanych wiekowo biegaczy, czyli im pesel niższy, tym dodatkowe punkty skutkujące na wynik końcowy. Zatem żeby zwyciężyć nie wystarczyło przebiegnąć trasę w najkrótszym czasie, lecz w najbliższym do zadeklarowanego i dodatkowo mieć niski pesel. Biegi na Koźlinie, to nie tylko czucie podskórne poezji pisanej naszej klubowej poetki jako organizatorki biegu, ale w tym roku również galeria obrazów spod pędzla współorganizatora dzisiejszej imprezy, czyli Drago. Poetka i malarz, to ciekawe połączenie ludzi wrażliwych na sztukę, którzy organizując bieg uzewnętrzniają również swoje pasje, te poza biegowe. Tym razem Drago swoim pierwszym wernisażem, a za sprawą piszącego te słowa uzewnętrznił swój talent malarski, bo ten jego biegowy jest w gronie 40-latków dogłębnie znany. Galeria obrazów spod pędzla i ołówka naszego bałkańskiego kolegi warta jest wyeksponowania, co niniejszym w załączonych zdjęciach, lecz w ograniczonej ilości powstałych prac przedstawiam. 40-latek nie tylko biega, biesiaduje, ale zaznacza swój byt poezją pisaną oraz galerią obrazów. Coś dla ciała i dla ducha, to puenta dzisiejszej V Edycji Biegu na Koźlinie.
Witos
Powrót do aktualności