XXI Bieg Górników - czyli cud na Paprocanach
W ten zimny i dżdżysty dzień zdarzył się cud! A to pewnie za sprawą Św. Barbary. Na 5 minut przed startem do naszego XXI Biegu Barbórkowego rozstąpiły się chmury i wyszło słońce. I świeciło przez cały czas trwania biegu. Potem znowu zrobiło się ponuro i zimno. Na szczęście mieliśmy dach nad głową i Bogusia płachtę za plecami :-). Dodatkowo atmosferę podgrzewał grill i napoje na nim podgrzewane. Jak grill to i kiełbaski i krupnioki. Boguś z pomagierami: Heńkiem, Jarkiem i Marianem zadbali o wszystko, abyśmy się dobrze zregenerowali po biegu. Dzięki wielkie im za to, a także Tadeuszowi za zdjęcia. Dzięki doskonałemu światłu w czasie biegu miał duże pole do popisu. Zdjęcia wyszły rewelacyjnie!
Nasze następne spotkanie już w najbliższą niedzielę, po ostatnim w tym roku biegu Tyskiego Grand Prix. Asia, Mariusz, Kazik, Jasiu i Rafał zapraszają po rozdaniu nagród do Widoku na ciepłe jedzonko. Będzie okazja, aby podyskutować o naszym kolejnym, już 30-stym sezonie biegowym 40-latka.
maratończyk
Powrót do aktualności