Sentencja na Nowy Rok 2018
U schyłku starego roku i na progu tego nowego bilansujemy ten mijający i snujemy plany, co do tego nadchodzącego. Zazwyczaj w formie życzeń słanych różnymi nośnikami, do i od: bliskich, znajomych, czy przyjaciół, a standardowo życzymy zdrowia, chcemy również, aby Nowy Rok był lepszy, a co najmniej nie gorszy od tego odchodzącego do historii. Z upływem lat zdrowie i uroda: „przemija jak nagła pogoda, jak zima w La Paz”. Rok lepszy, czy gorszy, to zapewne pojęcie względne, bo uzależnione od wielu czynników, czasami tych poza naszym zasięgiem. Na pewno ten 2018 rok będzie inny, bo niepowtarzalny, jak każdy poprzedni i kolejne następne na przestrzeni wielu lat. A jaki będzie (?), to zapewne zależy w wielu płaszczyznach również od nas samych.
Od naszego nastawienia (pozytywnego) do otaczającej nas rzeczywistości. Od nastawienia (pozytywnego) do drugiego człowieka, często inaczej myślącego i odmiennie pojmującego całą sferę życia w różnych sektorach przestrzeni publicznej, z dopuszczeniem myśli, że jego poglądy chociaż inne mogą nosić znamiona racji. Od zrozumienia, że chcąc coś otrzymać, to najpierw trzeba coś dać, bynajmniej w wymiarze materialnym. Od akceptacji tego, co dla jednych los, a dla innych „Ktoś” daje nam, często dociążając nas, a my nie mamy na to wpływu. Od przyjęcia z pokorą, że nasza droga życiowa w czasie kolejnego roku, to nie jest wartość nam dana, ale zadana. Od świadomości, że być szczęśliwym, to być zadowolonym ze stanu posiadania, zależnego od naszych możliwości. Wierzyć w siebie, nawet w chwilach, kiedy nikt inny nie wierzy. To czyni zwycięzcę!
Myślę, że z takim nastawieniem u progu Nowego Roku 2018, będziemy za rok mogli powiedzieć podsumowując te 365 dni, że ten upływający rok był, nie tylko inny, ale dobry, satysfakcjonujący nas, że czasami był trudny, bo nie był nam dany, ale zadany. Reszta jest zazwyczaj indywidualnym dodatkiem, małym uzupełnieniem. Zapewne to wszystko wydaje się oczywiste, bo często prezentowane w naszej codziennej narracji, lecz przez nasze słabości, ludzką ułomność zazwyczaj trudne do wykonania - ale możliwe! Takiej refleksji i pozytywnego myślenia (tak często emanującego w teamie 40-latka) na cały Nowy Rok 2018 życzę w całej rozciągłości: koleżankom, kolegom, znajomym, przyjaciołom, cichym bohaterom od organizowania, dokumentowania, statystyki i fotografowania imprez biegowych; tym inaczej myślącym, ale będących w wielkiej drużynie ludzi skazanych na bieganie, czy inną formę ogólnie pojętego ruchu – tego, co nas łączy, a nie dzieli.
…schodząc z uniesienia na ziemię – DO SIEGO ROKU!
W i t o s
Powrót do aktualności