Księga gości

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 »

Jurek

email

Po prawie 4 latach przerwy pojawił się wpis w tej naszej Księdze Gości. Księga Gości została zastąpiona Facebookiem. Drago! Może jednak zaistniejesz na Facebooku? Tam zagląda czasami 300 osób, a tutaj prawie nikt.

Drago

email

W Serbii jest przysłowie - Dobry pretekst jest na wagę złota. FATALNIE jest z fatalną pogodą

Tadeusz Skwarczyński

email

Zapraszam do galerii z finału GP w BIEGACH DŁUGODYSTANSOWYCH.
kliknij tutaj

Tadeusz Skwarczyński

email

Zapraszam do galerii GP Tychów w Biegach Długodystansowych: https://photos.google.com/share/AF1QipOY531IW98YEKJbif0PJoal8o10bInmdQpq6tzFyFhAWI2NDEzkABCQamdCh7adyw?key=M3M0WUxRd3lDbUV4LW1rVG9rRkYwRHFUQk9yLXV3

Tadeusz Skwarczyński

email

Zapraszam do galerii: II Tyski Bieg Niepodległości

kliknij tutaj

Witos

email

Bieg Mariusza, Jurka, Drago i Rafała

Starsi panowie dwaj, chociaż szron na głowie, ale w sercu i w nogach ciągle u nich maj, dołączyli organizacyjnie do dwójki nieco młodszych wodzirejów dzisiejszego biegu. Tak powstał doborowy kwartet: Drago - łowca maratonów, Jurek W – biegający swoje, a końca Jego biegom nie widać, Rafał – niekwestionowany lider na trasie, nie tylko dzisiejszego biegu i Mariusz - wodzirej, pracuś, człowiek orkiestra, który swym pomysłem innowacyjnym nadał nowej jakości dzisiejszym zawodom prowokując każdego uczestnika, nie tylko do wysiłku fizycznego. „Biega się głową, a nogi tylko tą głowę niosą”, tak mawiają wybiegani, więc dzisiaj te słowa stały się ciałem. Właśnie głowa, chłodna głowa w porannej zabawie biegowej była po części kluczem do dobrego wyniku, do zwycięstwa swoistej hybrydy szarych komórek i mięśni. Czy to początek czegoś nowego w naszych 40-latkowych imprezach? Puenta gastronomiczna w „Widoku”, rekompensowała ubytek energii, łechtała podniebienie, bo to nasza wieloletnia tradycja.

Witos

Witos

email

Przechodniu, miłośniku spacerów po paprocańskich lasach, gdy spytasz o klub 40-latka, to odpowiemy tak. Jesteśmy, trwamy, bo biegamy już od 30 lat po duktach i ścieżkach leśnych tam, gdzie ty spacerujesz, a my bawimy się tym, co lubimy, co jest naszą pasją i łączy nas – miłośników aktywnego wypoczynku. Dzisiaj świętowaliśmy 30-lecie istnienia, działalności pod nazwą Klub Biegowy 40-latek Tychy. Świętowaliśmy zaczynając od biegu, bo to jest solą naszej działalności, biegu sentymentalnego do naszej Polanki, bo tu przed 30-tu laty wszystko się zaczęło. Niejednemu zapewne serce dziwnie uderzało, a mgła jakaś oczy przesłaniała, bo to, co nas łączy wywołuje emocje, a Polankę – nasz matecznik zachowamy zapewne na trwale w naszej pamięci. Potem, na Rybaczówce, nad brzegiem jeziora, na dzikiej plaży, gdzie po kilku latach tułaczki czujemy swoje miejsce, swój dom bawiliśmy się na sportowo i biesiadnie przy suto zastawionych stołach, bo to nasza tradycja. Ktoś powie, to już historia, która jednak nie kończy niczego, lecz kontynuuje to, czego końca nie widać, bo biegaliśmy, biegamy i biegać będziemy.

Witos

email

Druga edycja Biegu na Koźlinie upłynęła z atrakcjami, bo tak zapowiadał organizator, więc atrakcjom stało się zadość. Ktoś się w gąszczu lasu zagubił, by potem w jasnościach dotarł do mety. Pogoda ostatnio kapryśna była sprzymierzeńcem biegających, więc biegało się w warunkach przyjaznych dla każdego biegacza. Punktacja nieco inna, bo to jedna z atrakcji tego biegu. Wygrał ten, kto uzyskał czas najbliżej deklarowanego. Deklaracje swoje, a rzeczywistość okazała się nieco inna, bo każdy z uczestników znacznie skrócił swój zakładany czas. Czy to źle? Myślę, że dobrze świadczy o możliwościach każdego startującego i jego potencjale. Jeśli komuś było mało wysiłku na trasie, to po biegu mógł darmowo oddać się w ręce masera, by sprostać jego zabiegom powodującym trzeszczenie kości. Gospodarze, organizatorzy: Benia i Drago śląskim, staropolskim i serbskim zwyczajem – ugościli nas po … słowiańsku. Było również urodzinowo za sprawą mojej osoby, bo te diabelskie cyfry „66” określające mój wiek do czegoś zobowiązały. Do zobaczenia w następnej edycji, czy kolejnego biegu w ramach naszego klubu. Witos

Benia

email

Kochani, zapraszam Was na Bieg na Koźlinie II edycja 14.07.2019. Start g. 10.15 przy przedszkolu na samym koźlińskim szczycie koło przedszkola przy ul. Ziębiej.Tobołki i rowery zostawicie u mnie, u mnie też będzie " meta". Impreza jest składkowa 15 zł/ os. dystanse 10,5 i 3 km z kijkami lub bez. Wyposażenie obowiązkowe - dobry humor. Proszę zainteresowanych o wcześniejsze potwierdzenie udziału do dnia 11.07.2019 na mój adres mailowy. Do zobaczenia!

Tadeusz Skwarczyński

email

Przepraszam, link nie działa i na razie po tych wszystkich zmianach w google jestem na prostej drodze na oddział psychiatryczny. T.S.