28.02.2016 14:59 Witek email Prezes nie chce dzielić, to zaakcentował w swoim niedawnym oświadczeniu. Jakby na przekór temu dzisiaj dokonał wyraźnego i skutecznego podziału. Dzisiejszej sportowej niedzieli swoją inwencję czas i zaangażowanie podzielił na dwie imprezy biegowe: tą z godz.10 - IX Grand Prix Tychów Bieg V i tą z godz.12 - Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W obydwóch imprezach był organizacyjnie postacią znaczącą. Jak widać złowieszczo brzmiący w naszych kręgach w ostatnim czasie wyraz dzielenie, może mieć również wymiar pozytywny. Dobitnym przykładem tej tezy jest nasz Prezes Krzysiek. Pierwszy bieg w wymiarze czysto sportowym, jak zwykle udany, bo liczna frekwencja, sportowa walka i radość na mecie wszystkich zwycięzców, bo z bezpośrednim rywalem i własnymi słabościami. Drugi bieg poza aspektami czysto sportowymi zgromadził 500 osób, głównie z pobudek nieco wyższych, bo tych patriotycznych. Znając osobiście wielu uczestników tego biegu wiem, że dzieli ich spojrzenie polityczne na dzisiejszą rzeczywistość, ale łączy wspólna pasja biegania i patriotyzm, choć różnie pojmowany. Mnie pamiętającego ostatnie lata Żołnierzy Wyklętych cieszy liczny udział młodzieży w tej patriotyczno - biegowej imprezie, to dobry symptom. Jak widać z dzisiejszej sportowej niedzieli w naszym mieście, można dokonywać podziału, ale w wymiarze pozytywnym i być podzielonym na różnych płaszczyznach, a biegać wspólnie – ramię w ramię. Miało padać, a pogoda dopisała, jednym i drugim, to chyba w nagrodę za jedność sportową ponad licznymi podziałami. Tak trzymać!
14.02.2016 16:52 Tadeusz Skwarczyński email Było całuśnie, było słonecznie, było wspaniale...... Zapraszam do galerii. Wasz Sługa Uniżony, tudzież również fan Klubu 40-latków https://plus.google.com/100487019473941585912
14.02.2016 15:09 Witek email Walentynki, to popularne święto zakochanych, darzących się sympatią, czasami i przyjaźnią, lub inną formą przyciągania ku sobie. Zadomowione od kilkunastu lat w naszej kulturze, nie tylko wśród młodzieży, która z racji wieku ma do tego niezbywalne prawo, lecz czasami dopada również w jesieni życia, czyli„Blank Starych Pierników”. Tak było w przypadku nas, „40-latkowej” ferajny. Główny „winowajca” tego zamieszania, nestor naszego klubu jest dobitnym tego przykładem. To on, czyli Marek, rzucił to hasło, które trafiło na podatny grunt zapoczątkowując pierwszą, ale chyba nie ostatnią edycję: „Biegu Walentynkowego”. Wszystko potoczyło się szybko, lotem błyskawicy – jak w miłości. Pokłosiem tego jest dzisiejsza impreza biegowa, zwana przez Prezesa bardzo kolorystycznie: „Całuśnym Biegiem Walentynkowym”. To Prezes już dwa dni wcześniej przygotował podkład pod produkt finalny w postaci głównego dania: „Grochówki Prezesa”, bo tak można to łechcące podniebienie danie główne nazwać. Przy współpracy kilku „Blank Starych Pierników” naczelny „winowajca” dopiął wszystko na przysłowiowy ostatni guzik. Pogoda jest dla bogaczy, bogatych uczuciem, więc i Niebiosa nam sprzyjały. Dodatkowo o dobrą aurę zadbał również Marek wchodząc w ciekawy układ z Ojcem Dyrektorem. To, że każdej akcji towarzyszy reakcja, to nie tylko prawo fizyczne, ale sygnał do inspiracji dla naszych: wiecznie młodych, urodziwych, uwielbianych i jakże by inaczej – kochanych Pań. Reakcja na naszą akcje, to słodziutkie gadżety symbolizujące, to co do nas czują. Sam bieg: w parach hetero, homo, single – kolorowa tęcza wolności i dowolności, zdominowana jednak przez czerwień – kolor miłości. Podziękowania od wszystkich, dla wszystkich, dla głównego „winowajcy” i Jego pomagierów, dla biorących udział w dzisiejszym, myślę, że mogę tak powiedzieć: „I Biegu Walentynkowym” w ramach „40-latka”. Serdeczne podziękowania dla naszych "paparazzi", dzięki którym możemy to jeszcze przeżywać dowolną ilość razy w zaciszu domowym. Parafrazując wieszcza narodowego, spuentuję tak: „I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem. A com widział i słyszał, w księgi umieściłem”.
07.02.2016 19:27 Witek email Rafał, wszystko we właściwym czasie. Jutro zbiera się nazwijmy to "Rada Starszych", która omówi zbliżającą się imprezę Walentynkową, gloryfikującą nasze uwielbiane Panie. W odróżnieniu od spotkania oberprezesa z Orbanem o wszystkim poinformujemy zainteresowanych na naszej stronce. Wszystko jawnie i zgodnie z konstytucją.
07.02.2016 16:29 Witek email Tradycją jest, że każde zawody, czy impreza biegowa w ramach „40-latka” jest podsumowana, czy opisana i przedstawiona do publicznej wiadomości, szczególnie dla nieobecnych. Zwyczajowo czyni to Prezes na pierwszej stronie w „aktualnościach”. Prezes był nieobecny – to fakt, ale czy wobec tego ta szczególna impreza, bo organizowana przez dostojnych jubilatów, wchodzących do grona „Starych Pierników” ma pozostać bez echa? Nie, bo to im się zwyczajowo należy. Jako ten, który często wtrąca swoje „trzy grosze”, zasadnie, lub niezasadnie, pozwolę sobie w sposób niedemokratyczny, wręcz uzurpatorski zrobić to, co jest jak wspomniałem tradycją naszych imprez. To, że nasze imprezy są zazwyczaj udane, to fakt niezaprzeczalny. Ale pogoda dopisuje tym wyjątkowym, wybrańcom losu, czy mówiąc bardziej przyziemnie – tym co na to zasługują. Tak było tym razem, na 50-kę Zdzisia i Zbysia. Pierwsza dekada lutego, a zapachniało wiosną, która zawsze niesie dobre symptomy. Powrót po dłuższej przerwie na naszą historyczną Polankę. Obecność wielu zazwyczaj nieobecnych. Bieg na naszej sztandarowej kiedyś trasie, bo dookoła jeziora. Część gastronomiczna – palce lizać. Oprawa artystyczna, głównie za sprawą naszej poetki Beni i pomysłowego w treści i formie Bogdana, zwilżyła powieki i spowodowała drżenie głosu u dostojnych jubilatów. Należy również wspomnieć o pomysłodawcach i twórcach pozostałych rekwizytów, którymi zostali obdarowani nasi jubilaci. To wszystko spowodowało, że imprezę można spuentować jednym, ale jakże wymownym słowem – wspaniała! Tak to odebrałem, a teraz opisałem. Myślę, że ci co byli podobnie to odebrali, a ci co nie byli - niech żałują, bo mają czego. Zbysiu, Zdzisiu – DZIĘKUJEMY!!! P.S. Jeżeli Jurek ma taką wolę, bo możliwości posiada, to niechaj wstawi moje „trzy grosze” do aktualności. Tradycja, rzecz święta!
31.01.2016 19:36 Tadeusz Skwarczyński email Zapraszam - galeria gotowa:. https://plus.google.com/100487019473941585912 Niestety nie wszystko jest, gdyż sprzęt odmówił posłuszeństwa. DO zobaczenia T.S.
27.01.2016 10:28 email Panowie organizatorzy biegu Pawła Lorensa -trochę droga ta opłata startowa 40pln nie mówiąc juz o 70 pln po terminie.Utopca udało sie zorganizować za 30 pln...
26.01.2016 15:28 Witek email Tadek, może i jesteśmy wspaniali, ale dzięki wspaniałym zdjęciom, które potrafią to wydobyć, zarejestrować i pokazać.
26.01.2016 00:29 Tadeusz Skwarczyński email Jesteście WSPANIALI - zapraszam do galerii z Biegu dla Miłosza Pozdro T.S. https://plus.google.com/photos/100487019473941585912/album/6243811172988204625