Księga gości

« 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 »

prezes

email

Ekipa!!kiedy mieliscie czas to napisac??i dlaczego taki długi ten wpis!!!oj,oj!!sie dzwignie Wam składki!!odechce sie kalwarii!!!Niestety zagrałem dzis mecz w M.P. Old Boy-s!Grałem w drużynie GKS przeciwko Sanokowi(tam grałem niedawno)i w połowie meczu(gdzie pierwszą połowe broniłem rewelacyjnie)wpuściłem strasznego babola i przez to GKS przegrał mecz!!Jak sie domyslacie nie jestem w najlepszym humorze!!A jutro jeszcze dwa ważne mecze!!!Gdybym sie nie odzywał to znaczy że we wtorek spotkanie na Komunalnym(po linczu)!!

ekipa

Pozdrowienia dla wszystkich członków oraz sympatyków 40-latka przesyła ze słonecznej i gorącej Chorwacji, główny filar 40-latka:)

Benia

email

Zbysiu, nie załamuj się!!!! Przypuszczam, że jesteś obecnie na prochach: relanium, prozac itp., ale jak mawiała moja śp. ciotka Marta: "Byńcia, ty mosz serce z gówna!"- "Co to znaczy ciociu?"- " No, znaczy, że miętkie!" Zibi, ja Ci zaliczam ten maraton! Jeśli nasz Miłościwie Panujący PREZES(oby do końca świata i jeden dzień dłużej) mierzył trasę meter od gylyndra, to ja uważam,że trasa miała atest i przestrzegam sceptyków przed kwestionowaniem tej uwagi:-) a dla pewności te parę metrów miotłą Cię po polanie przegonię:-)

Witek

email

Oj, Benia nie odpuszcza. Zagoniła swojego "rywala" drugi raz do narożnika i okłada lewymi sierpowymi niczym Mike Tyson za swoich najlepszych czasów. Zbyszek po pierwszym "liczeniu", będąc "zamroczonym" popełnił w konsekwencji kolejny błąd a to już "pachnie" nokdaunem. Mogę mu tylko współczuć i ponowić apel (jak przeżyje) o proponowane korepetycje - od zaraz! Zbysiu, tyle mogę Ci pomóc!

P.S. Zbyszek nie doceniłeś po ostatniej imprezie, Bieni "Diablicy".

Damian, co do statusu bycia maratończykiem, to też (po części) uważam, że lepiej swoją inicjację (dobre słowo z podtekstem), jak to nazwała Benia, przeżyć po maratonie z atestowaną trasą. To jest moje subiektywne odczucie i skromne zdanie. Jednak proponuję, aby Zbyszka tak "jedną nogą" przyjąć do grona maratończyków, ale klepać (walić) po dwóch półdupkach. Ten rytuał niech rozpoczną dziewczyny a jako pierwsza, Benia - "Diablica". Szykuj się Zbyszek, bo dziewczyny zgotują Ci piekło na ziemi.

Damian, jeszcze jedno. Co do scenariusza proponowanego (planowanego) przez Ciebie a dotyczącego finału hokejowego, to planować można, ale różnie to wychodzi a szczególnie w sporcie. Przytoczę tu znane powiedzenie (przysłowie) śląskie, żeby nie być wulgarnym, to ocenzuruję kropeczkami: "Zaplanowoł se pie..nąć a sie ze..oł". A tak na poważnie, to czemu nie. Taki scenariusz by mi odpowiadał. Ja myślę, że z przekroju dwóch dotychczasowych spotkań, przy odrobinie szczęścia (skuteczności), teraz po naszej stronie, można dwa mecze w Sanoku wygrać. Tego sobie życzę i na to liczę! Hej, hej, GKS!!!

Damian

email

Na wstępie (żeby czasem znów kogoś nie urazić) podkreślam, że jest to mój osobisty pogląd być moze trochę kontrowersyjny i nie każdy musi się z tym zgadzać. Uważam bowiem, że Zibi nie jest jeszcze maratończykiem, bo on tylko conajwyżej przebiegł dystans maratonu. Serdecznie gratuluję. Jednak żeby zostań maratończykiem trzeba przebiec (jeszcze raz zaznaczam - moim zdaniem) maraton z atestem. Podobnie zresztą traktuję wszelkie rekordy i życiówki. Osobiście Zibi myślę, że przebiegniecie jakiegoś klasycznego maratonu typu Kraków , Wrocław czy choćby Opole albo Katowice sprawi Ci wiekszą radość i satysfakcję, a Perłę potraktuj tylko jako sprawdzian. Taki punkt widzenia wybawi Cie z kłopotu, który powstał przez Twój wpis po "debiucie";-)

Benia

email

Zibi, nie ma co ukrywać- pogrążyłeś się!!! Klepanie po pupie to typowo męskie zabawy??????????????????? Ja też przeszłam rytuał inicjacji do grona maratończyków na polanie wypięta ładniejszą stroną ciała do niebios:-) miałam Ci proponować załatwienie lewego L-4 na następną imprezę, ale ponieważ jesteś jeszcze młody i gł..., tzn. niedoświadczony i przede wszystkim- piękny! przyjdź bez obaw:-) w glorii i z flaszką:-) Wstawię się za Tobą u innych maratonek- będziesz tylko trochę dłużej przepraszał:-)

Zibi

email

Plan jest doskonały Damian!!! Taki scenariusz też by mi odpowiadał, a poza tym jaki thriller! Krzysiu przestań mnie straszyć bo będę musiał wyemigrować albo już nigdy nie dotrzeć na polankę.

Damian

email

Przykre wczoraj było to zakończenie -( Przegrali wygrany mecz, ale w sporcie tak bywa. Mam nadzieję, że w Sanoku uda im się wygrać choć jeden mecz, wtedy będzie 2:2 potem wygrywamy u nas i przegrywamy u nich, więc jest 3:3 i na finałowy mecz w Tychach idziemy kibicować większą paczką a po meczu do jakieś knajpki na piwo świętować MP. Z tej okazji kupię sobie nawet klubowy szalik :-) Dobrze to zaplanowałem ? ,-)

prezes

email

W Sanoku gralem juz w Old Bojach i nie miałem wpływu na Marcina Ćwikłe ze spłodził naszego dzisiejszego pogromce!!(bramka w meczu i karny!!)(Marcin jest 3 trenerem w Sanoku,a kiedys grał w Tychach).Witek wczoraj patrzyłem za Toba po trybunach ale Ty taki pyci i nie zobaczyłem;-))Jak pojedziesz do Sanoka to powołaj sie na mnie-może nie beda Cie bili po oczach!!!Zbyszek!!a Ciebie to będą-gwarantuje!!i kurna zazdroszcze!!ale tylko od dziewczyn!!!!

Witek

email

Sport jest piękny, ale czasami bywa okrutny. Tak można spuentować dzisiejszy mecz hokejowy GKS-u z Sanokiem. W strzałach celnych było 55 do 17 dla nas a mecz przegrany, po karnych. To boli. Było to bicie głową w mur a właściwie w Murraya zwanego Murarzem - bramkarza Sanoka. Nie wykorzystane sytuację się mszczą - to się sprawdziło. Zabrakło mnie na meczu i skutki widać. Chyba będę musiał w piatek i sobotę jechać do Sanoka. Damian i Mietek, czy jedziecie ze mną a może jeszcze ktoś? Chyba zadowolonym z takiego obrotu sprawy może być tylko Prezes, bo wczoraj wygrała jego drużyna i dzisiaj wygrała..... też jego drużyna. Rozdarcie Krzyśka zostało sprawiedliwie obdzielone zwycięstwami. Krzysiek, czy te dzisiejsze zwycięstwo ma dla Ciebie słodki smak, czy czkawką się odbija? Mogło być tak pieknie a zaczynamy niejako od nowa, od 1:1. GKS!!!